Zmysły karmione naturą

Żywność, odzież, elementy aranżacji wnętrz. Twórcy startupów biorących udział w drugiej edycji projektu Speed Up Your Business stawiają na naturę, ekologię i tradycję. Mają świadomość, że to silne rynkowe trendy, w które warto inwestować.

Uroczy warmiński dom otoczony lasem, z dala od turystycznych szlaków. Tu, wśród bujnej zieleni i śpiewu ptaków narodził się pomysł na manufakturę Lamium. Justyna i Włodek Jurczykowie, miłośnicy życia w stylu eko i slow stworzyli produkt, który pozwala stworzyć namiastkę nastroju, jaki oni mają na co dzień. Wieczory przy ognisku, ziołowe kąpiele w ogrodzie, zapach kwiatów i ziół — ich rzepakowe świece pobudzają zmysły i wyobraźnię. Od innych świec różnią się tym, że nie wydzielają szkodliwych substancji i są wyjątkowo długie w użytkowaniu. Bazą produktów jest wosk rzepakowy, bawełniany knot i wysokojakościowe olejki zapachowe.
– Większość świec na rynku powstaje z parafiny i posiada knot powlekany szkodliwym ołowiem — tłumaczy Justyna, właścicielka marki Lamium. – My chcieliśmy stworzyć produkt, który ma niski ślad węglowy. Olej rzepakowy ulatnia się powoli, więc świece palą się nawet 50 godzin, wypełniając pomieszczenia zapachem naturalnych olejków.
A wśród nich m.in. popularny zapach Palo Santo, Lawenda, Pomarańcza i Bergamotka czy mieszanka Baker Street albo Babylon Spirit. W przydomowej manufakturze powstają także zawieszki rzepakowe z zatopionymi ogrodowymi kwiatami i ziołami. A dla miłośników lasu powstał praktyczny spray na bazie mieszanki naturalnych olejków odstraszający kleszcze i komary.
– „Lamium” to łacińska nazwa jasnoty — leczniczej, jadalnej rośliny, która otacza nasze leśne siedlisko — tłumaczy Justyna. – Jest nazywana „kobiecym ziołem”, ma działanie m.in. relaksujące. Symbolizuje potencjał natury, który mamy na wyciągnięcie ręki. Chcemy dzielić się nim i inspirować do uważnego życia, cieszenia się chwilą. Blask i aromat naszych świec to drobny element codzienności, który sprawia, że możemy zatrzymać się w biegu i nakarmić zmysły.

www.lamium.pl

Nowe życie materii

Dziergać nauczyła ją w dzieciństwie babcia. W szkole podstawowej zrobiła pierwszy sweterek dla misia. Potem powstawały dzianiny dla najbliższych: czapki, szaliki, rękawiczki, a z czasem niepowtarzalne swetry, płaszcze, sukienki w stylu haute couture oraz torebki. Dzisiaj to część wyrobów sygnowanych marką Herbe Design. Założona przez Agnieszkę firma, oferuje na targach i w internetowych sklepach unikatowe wyroby tworzone z pasji. Pasji nie tylko do rękodzieła, ale też odkrywania właściwości roślin i szlachetnych przędz. Agnieszka pracuje głównie na wełnie merino, alpace, jedwabiu i kaszmirze. To tzw. włókna białkowe, pochodzenia zwierzęcego, które dobrze przyjmują barwnik i dają mocno nasycone odcienie. Sięga także po włókna celulozowe, pochodzące z roślin – bawełnę, len, konopie, pokrzywę czy wytwarzaną sztucznie z celulozy wiskozę. Włóczki i materiały barwi sama bazując na szerokiej wiedzy o tzw. roślinach barwierskich. Jej wyroby są bezpieczne nawet dla delikatnej skóry, a każdy egzemplarz niepowtarzalny.
– Niewiele jest polskojęzycznych wydawnictw na temat naturalnego barwienia roślinami, wiele procesów wypracowałam sama przez ostatnich kilka lat – tłumaczy Agnieszka Trawińska z Olsztyna, właścicielka marki Herbe Design. – Sam proces powstawania barw jest niezwykły, mam wrażenie, że nadaję materii nowe życie. Wszystko skrzętnie notuję, zapisuję każdy niuans. Bywa, że nawet jeden gram składnika, twardość wody, zawartość w wodzie minerałów, ma ogromny wpływ na całość, odcień gotowego produktu. Efekt jest zaskakujący i nieprzewidywalny.
Wśród roślin wykorzystywanych do barwienia jest np. marzanna, która daje czerwienie, alkanna barwierska – fiolety, drzewo brazylijskie – fuksje i szkarłaty, aksamitka – kolory pomarańczowe. Dostępne na wyciągnięcie ręki barwniki to np. łuski cebuli, skórka granatu, kurkuma.
Agnieszka doskonali również technikę ekoprintu – na materiały nanosi odciski liści i łodyg regionalnych roślin. Tworzy w ten sposób niepowtarzalne tkaniny m.in. t-shirty w pojedynczych egzemplarzach. Jej klientami są ludzie świadomi, którym bliska jest idea slowfshion i zerowaste.

https://www.facebook.com/agaherbedesign

Skrzynie z kawałkiem regionu

Drewniana, ręcznie robiona skrzynka, a w niej prawdziwe skarby: wina, miody, praliny, świece, marynowane borowiki czy figurka Baby Pruskiej. W sklepie internetowym „Z tamtej strony jeziora” (nazwa pochodzi od ludowego utworu) można znaleźć najlepsze, wyselekcjonowane lokalne produkty spożywcze, alkohol, kosmetyki i rękodzieło. Wypełniają designerskie skrzynki prezentowe dedykowane na różne okazje i zasobność portfela. Paweł Dąbkowski, przez lata związany z branżą gastronomiczną stworzył portal z nietuzinkową ofertą, prezentującą potencjał lokalnych producentów z Warmii i Mazur.

Pomysł na sklep „Z tamtej strony jeziora”  narodził się w Warmińskiej Winnicy słynącej z regionalnego wina Herkus Monte ze szlachetnych szczepów winorośli i owocowych nalewek — tłumaczy Paweł Dąbkowski, sommelier, pasjonat win, jeden założyciel sklepu — Chcieliśmy zebrać w jednym miejscu wysokiej jakości produkty, których nie można znaleźć na sklepowych półkach. Docieramy do lokalnych producentów, rzemieślników i twórców ludowych, którzy stawiają na tradycję i unikatowość, a nie masową produkcję. Ich produkty tworzone z sercem i ogromnym zaangażowaniem są wizytówkami regionu.
Sklep oferuje produkty pojedyńczne i w formie zestawów prezentowych również z personalizowanymi grawerami na skrzynkach. W ofercie są także degustacje stacjonarne i online win, nalewek z Warmińskiej Winnicy oraz miodów z Miodosytni Nidzica z udziałem sommeliera.
– Kierujemy naszą ofertę dla miłośników regionu, którzy chcą mieć jego namiastkę pod swoim dachem — tłumaczy Paweł. – Nasze zestawy prezentowe pojawią się także w hotelach i pensjonatach regionu. Po to, aby goście wyjeżdżając stąd mogli zabrać produkty, które zostały tu stworzone z pasją i według tradycji przekazywanej często przez pokolenia.

ztamtejstronyjeziora.pl